wtorek, 20 grudnia 2011

Piotr Parandowski "Goście Nieborowa"


Miniony tydzień obfitował w książki nie do przeczytania dla mnie, kilka porzuciłam po przeczytaniu kilkunastu stron, ale "Gości Nieborowa" pozstanowiłam przeczytać mimo wszystko liczą na obszerne i ciekawe wspomnienia o Marii Dąbrowskiej, Annie Kowalskiej czy Zofii Nałkowskiej, ale niestety się zawiodłam nad czym ubolewam.
Z niecierpliwością zabrałam się do lektury wiążąc z nią duże nadzieje, ponieważ autorem jest Piotr Parandowski, syn słynnego polskiego pisarza (autora "Mitologii") Jana Parandowskiego, który miałod dziecka styczność z elitą polskiej inteligencji XX wieku.
Niestety publikację cechuje straszny chaos w opisie poszczególnych osób i ma się wrażenie, iż jest to swobodny strumień myśli Autora, moim skromnym zdaniem po prostu przydałyby się choćby skromne przypisy. Może po prostu Autor założył, że Czytelnik jest doskonale zorientowany w elitach polskiej inteligencji XX wieku (mnie samej wydawało się przed rozpoczęciem lektury, że jestem, ale książka zwerifikowałą moje mniemanie o własnej wiedzy).
Oczywiście są plusy tej publikacji piękne zdjęcia pałacu w Nieborowie i opis klimatu tego miejsca. Dla mnie najlepszy fragment publikacji to  przytaczany przez Autora opis Włodzimierza Piwkowskiego celebrowania Bożego Narodzenia i Sylwestra przez gości nieborowskich.
Jedyna korzyść dla mnie z tej książki to taka, iż mam bardzo wielką ochotę odwiedzić miejsce, które swoim urokiem przyciągało i nadal przyciąga tylu znakomitych ludzi.
Ogólnie jest to książka dla zwykłego czytalnika (takiego jak ja) niestety udręką.
Może na koniec moich wrażeń po przeczytaniu "Gości Nieborowa" cytat:
"Do dziś jest w Polsce wiele mieszkań bez książek, ale nawet w nich na jakiejś półce leży pewnie parę tomów Wańkowicza" s. 132

Piotr Parandowski, Goście Nieborowa, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2011, s. 238.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz