środa, 12 lutego 2014

Eksperyment

Przez cały miniony rok prawie w ogóle nie pisałam w połowie roku stwierdziłam, że może to wyjść na dobre i „przy okazji” przeprowadzę dość osobliwy eksperyment. Po upływie roku i troszkę chcę sprawdzić ile pamiętam z przeczytanych książek albo jakie emocje pozostawiły po sobie we mnie.
Więc otwieram listę:
1. Anna Ficner-Ogonowska „Alibi na szczęście”
Przegadana, bardzo obszerna i nużąca. Główna bohaterka strasznie denerwująca…
2. Anna Ficner-Ogonowska „Krok do szczęścia”
Minimalnie lepsza od pierwszego tomu może dlatego, że krótsza (biorąc pod uwagę ilość stron).
3. Kamil Czepiel „Przedśmiertny neuroleptyk”
Jedyna opinia napisana w ubiegłym roku, ale tylko dlatego iż książkę przeczytałam dzięki akcji „Włóczykijka”, choć bardzo to słaby zbiór opowiadań i dla mnie momentami niezrozumiały.
4. Maria Nurowska „Listy miłości”
Kompletnie nie pamiętam treści, ale mam w zakamarkach pamięci pozytywne odczucia po przeczytaniu.
5. Anna Makos „A miało być tak spokojnie”
Ja po wypożyczeniu tej książki z biblioteki że to będzie ekscytująca opowieść, a byłą bardzo płaska i bez emocji. Jedyny plus nadal pamiętam opis włoskiej knajpki w Krakowie. Jednym słowem rozczarowanie.
6. Nicholas Sparks „Ostatnia piosenka”
Opowieść pełna emocji i życia po prostu.
7. Dorota Combrzycka-Nogala „Wytwórnia wód gazowanych”
Niesamowita książka powiem nawet „perełka” upłynęło tyle czasu odkąd skończyłam ją czytać, a nadal pamiętam główną bohaterką Eleonorę i historię jej życia z pokazanymi realiami i historią czasów w jakich przyszło jej żyć.
8. Maria Nurowska „Hiszpańskie oczy”
Bardzo wstrząsająca opowieść.
9. Hanna Kowalewska „Góra śpiących węży”
Kontynuacja losów mieszkańców Zawrocia.
10. Hanna Kowalewska „Maska Arlekin”
Historia opisująca tragiczną historię męża głównej bohaterki.
11. Tomasz Jachimek „Handlarze czasem” (audiobook)
Wielokrotnie gdy słuchałam tej książki wybuchałam śmiechem, ale po zakończeniu jej stwierdzam, że lepiej żeby nie było handlarzy czasem.
12. Hanna Kowalewska „Inna wersja życia”
Nic kompletnie nie pamiętam.
 13. Virginia C. Andrews „Kwiaty na poddaszu”
Po przeczytaniu licznych entuzjastycznych opinii na temat tej historii spodziewałam się fajerwerków emocji, a nic takiego nie miało miejsca tylko złość na ludzką głupotę i chciwość, ale takie sama uczucia mam, gdy oglądam TV dlatego rzadko to czynię.
14. Aleksandra Tyl „Aleja bzów” (audiobook)
Bardzo optymistyczna opowieść, że jeszcze są dobrzy ludzie na tym świecie.
15. Aleksandra Tyl „Szczęście pachnie bzem” (audiobook)
Podczas czytania czułam złość na główną bohaterkę, że osądza kogoś bez porozmawiania z osobą, którą do tej pory jak twierdzi. Takie rzeczy doprowadzają mnie do irytacji, gdy ludzie załatwiają swoje sprawy za pomocą sms-ów (lub innych środków komunikacji) zamiast spotkać się i normalnie spokojnie porozmawiać.
16. Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska „Irena” (audiobook)
Bardzo mądra książka pokazująca relacje międzyludzkie. Choć są dwie autorki bo ja osobiście nie wiedziałam, która co napisała.
17. Katarzyna Grochola „Houston, mamy problem” (audiobook)
Główny bohater bardzo denerwujący do takiego stopnia, że jeśli bym czytała książkę, a nie czytała audiobooka to chyba bym nią rzuciła. Przesłuchałam początkowy kryzysowy początek i zagłębiłam się w historię bardzo pouczającą, że nie można sądzić kogoś bez rozmowy.
18. Michał Witkowski „Drwal” (audiobook)
Beznadzieja jeszcze w dodatku czytana przez Autora, który ewidentnie ma wadę wymowy. Książka dla mnie o niczym, chyba że liczyć to, że Autor chce pokazać jaki ma bogaty zasób słownictwa i umiejętność pokazania zwykłemu czytelnikowi jaki on jest mądry i w ogóle. Dla mnie Autor przeceniany…
19. Hanna Kowalewska „Przelot bocianów”
Ostania tom pokazujący losy mieszkańców Zawrocia.
20. Katarzyna Michalak „Wiśniowy dworek”
Bardzo dobra odskocznia od rzeczywistości. Historia bardzo optymistyczna.
21. Małgorzata Kalicińska „Lilka” (audiobook)
Opowieść, która do tej pory trwa w mojej pamięci. Opisuje śmierć w bardzo normalny sposób, który na długo zapada w pamięci.
22. Szymon Hołownia „Ludzie na walizkach” (audiobook)
Kilka historii, ale niestety żadna nie pozostała mi w pamięci.
23. Mario Puzo „Rodzina Borgiów” (audiobook)
Fascynująca opowieść o historii Bordziów, a szczególnie postać Lukrecji. Muszę koniecznie obejrzeć serial, który powstał na postawie powieści.
24. Jan Grzegorczyk „Jezus z Judenfeldu”
Opowieść nie porwała mnie tak jak poprzednie, ale na pewno była to ciekawa lektura.
25. Sylwia Chutnik „Cwaniary” (audiobook)
Jednak kobiety potrafią mieć charyzmę (nawet w zaawansowanej ciąży) i wolę walki o dobro. Jak czytałam (słuchałam) tej książki to nawet bym mogła troszkę polubić Warszawę od razu czuć, że Autorka kocha to miasto taki przekaz pozytywnych emocji.
26. Lucia Di Angeli „Żniwo gniewu” (audiobook)
Kolejna książka na którą była pozytywnie wręcz entuzjastycznie nastawiona. Jak ja się cieszę, że mnie nie zawiodła. Uwielbiam takie opowieści z historią w tle i wyrazistymi bohaterkami. Niesamowita…
27. Kathryn Stockett „Służace” (audiobook)
Bardzo dobra książka. Wiele pozytywnych opinii czytałam i faktycznie zgadzam się. Najlepsze jest to, iż pokazuje jak ciężki był los czarnoskórych ludzi, nie tylko służących, w tamtych czasach w Ameryce.
28. Barbara Kosmowska „Niebieski autobus” (audiobook)
Każdy tak naprawdę potrzebuje swojego „raju” i spokojnego miejsca na ziemi.
29. Janusz L. Wiśniewski „Bikini” (audiobook)
Bardzo ciekawa książka.
30. Monika Szwaja „Dom na klifie” (audiobook)
Oczywiście Monika Szwaja mnie nie zawiodła i pokazała realny świat wraz z historiami ludzi.
31. Harlan Coben „W głębi lasu” (audiobook)
Jak zwykle poruszająca lektura, której zakończenia nie udało mi się rozszyfrować.
32. Maria Nurowska „Gorzki romans” (audiobook)
Gorzkie po prostu to życie czasami jest…
33. Janusz L. Wiśniewski „Na fejsie z moim synem” (audiobook)
To chyba pierwsza książka tego autora, która kompletnie mi się nie podobała. Absurdalna…
34. Katarzyna Błeszyńska „Miłosne konstelacje” (audiobook)
Podobała mi się takie mam wspomnienia, ale kompletnie nie pamiętam treści.
35. Magdalena Witkiewicz „Szkoła żon”
Ciekawa i pouczająca.
36. Katarzyna Leżańska „Kamień w sercu” (audiobook)
Bardzo poruszająca historia, ale mam takie wrażenie, że coś w tej opowieści brakowało…
37. Maria Nurowska „Rosyjski kochanek” (audiobook)
Nic kompletnie nie pamiętam.
38. Marcin Prokop, Szymon Hołownia „Bóg, kasa i rock’n’rol” (audiobook)
Nie porwała mnie i jakoś nie pozostała na dłużej w mojej głowie.

Pewnie teraz parę słów podsumowania ubiegły rok obfitował w bardzo ciekawe lektury jak i bardzo słabe choć znajdujące się na listach bestsellerów (co mi bardzo daje do myślenia).  Zastanawiałam się zakończywszy przegląd przeczytanych książek czemu nie pamiętam treści książek Marii Nurowskiej choć pamiętam że mi się podobały. Zastanawiające to jest.
Większość czytanych przeze mnie jest polskich Autorów ponieważ, po pierwsze lubię, a po drugie jeśli Polacy nie będą czytać rodzimych Autorów to kto?


wtorek, 14 maja 2013

Kamil Czepiel "Przedśmiertny neuroleptyk. Zbiór utworów"

Opis od autora:
Przedstawiam wam mój debiutancki zbiór opowiadań, a może raczej zbiór utworów fantastycznych. To określenie jest chyba bardziej na miejscu, zważywszy na fakt, że wśród proponowanych treści znajdują się także fragmenty poezji. Krótkie – to prawda – i będące tylko częścią napisanych przeze mnie utworów prozatorskich, ale jednak. Początkowo poniższe utwory były pisane „do szuflady”. Nie miałem w planach choćby starania się o ich wydanie. Traktowałem je jako swego rodzaju warsztat. Tworzyłem podwaliny pod dłuższy, priorytetowy utwór. Chęć wydania książki towarzyszyła mi od początku mej pisarskiej przygody. Ale nie przypuszczałem, że debiutem będzie zestaw tych krótkich, służących pierwotnie wyższemu celowi prac.

Zbiór utworów przeczytałam na początku roku. Książka przywędrowała do mnie dzięki akcji "Włóczykijka" cieszyłam się na jej przeczytanie (coś nowego - ja rzadko czytam fantastykę). jednak jak rozpoczęłam czytanie tak radość znikła. Ponieważ opowiadania w ogóle nie "trafiły do mnie". Po prostu nie podobały mi się, ale to jest subiektywna ocena. Może fantastyka jednak nie jest dla mnie. 

Test kilku miesięcy od przeczytania nic nie pamiętam z treści, ale to że nie podobały mi się utwory pozostał. 

Mimo to książka powinna wędrować dalej, aby inni wyrazili swoją opinię o niej. 




niedziela, 12 maja 2013

Powrót...

Nie pisałam bardzo dawno złożyło się na to wiele czynników, ale to nie czas i miejsce na wyjaśnienia najważniejsze, że postanowiłam powrócić do pisania. Może ta przerwa była potrzebna by spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem.
Przez te kilka miesięcy nieobecności oczywiście czytałam (bo bez tego trudno mi żyć) i odkryłam w pełni audiobooki dzięki którym mogłam połączyć moją nową pasję ( haft krzyżykowy) z czytaniem.

Ostatni mój post ukazał się w ubiegłym roku, więc teraz powinno nastąpić wiosenne podsumowanie minionego roku. Chciałabym tylko stwierdzić fakt, iż przeczytałam 44 książki w większości polskich Autorów (po prostu bardziej odpowiadają mi książki "polskie"). Niestety nie wykonałam postanowienie 52 książki w rok, więc co za tym idzie "przerzucam" to postanowiene na TEN rok, czyli 52 książki w 2013 roku i mam wielką nadzieję na powodzenie przedsięwzięcia. Ktoś powie, że to mało przeczytanych książek ( wśród blogerów są osoby które czytają ok. 200 książek rocznie podziwiam ich po prostu), a inni że dużo a ja po prostu cieszę się, że czytanie nadal sprawia mi wielką przyjemność.

Hasło na rok 2013:

Czytać i czerpać z tego przyjemność :)



poniedziałek, 29 października 2012

Magdalena Witkiewicz „Opowieść niewiernej”




Nota Wydawcy:
Lekka w lekturze, a przecież ważka i pełna życiowej mądrości powieść o potrzebie miłości, zrozumienia i niezależności.

Ewa i Maciek biorą ślub. On myśli racjonalnie - we dwoje lepiej rozliczać się z urzędem skarbowym - ona stara się tego nie zauważać. Kocha Maćka, choć nawet w dniu ślubu on ma ważniejsze sprawy niż wspólne spędzenie wieczoru. W mieszkaniu Ewy zachowuje się jak gość. Wkrótce okazuje się, że jest pracoholikiem, a żonę traktuje przedmiotowo. Dzieci w tym małżeństwie długo są tematem tabu, a potem powodem dramatu i kolejnego rozczarowania Ewy. Kiedy żona traci pracę, Maciek, zamiast wspierać, szydzi z jej nieudolności, co pogarsza sytuację. Budowa domu w innym mieście i związane z nią częste wyjazdy męża na weekendy sprawiają, że jest już naprawdę źle. Ewa, samotna w związku, zaczyna spotykać się z dawnym znajomym, w jej życiu pojawia się też przyjaciel i przelotny kochanek z czasów młodości. Czy dla tego małżeństwa jest jeszcze jakaś szansa?

Pierwsza książka tej autorki jaką przeczytałam i bardzo mi się podobała, więc na pewno sięgnę po kolejne…
Ale po kolei mamy historię Ewy i Maćka poznali się, pokochali, zamieszkali razem standardowa historia, ale co dalej…
Zamieszkali - po jakimś czasie Maciek się „oświadczył”, bo tak łatwiej rozliczyć się z urzędem skarbowym do wszystkiego podchodzi racjonalnie i tylko przelicza pieniądze tak naprawdę. A jak wiadomo czas to pieniądz, więc nie chce poświęcić go żonie tylko pracy, bo z tego ma pieniądze.
Gdy Ewa traci pracę to tak naprawdę staje się zbędnym sprzętem w mieszkaniu, bo nie zarabia pieniędzy tylko ON musi ją utrzymywać, a w tym czasie dziedziczy działkę pod Krakowem, a notabene dla nich (mieszkają na Pomorzu) jest to drugi koniec Polski. Maciek decyduje, że będą tam budować dom i rozpoczynają budowę, która powoduje ciągłe wyjazdy Maćka do Krakowa. Od tego momentu tak naprawę zaczyna się równia pochyła ich związku…
Czytając tą książkę łapałam się na tym, że często myślałam o swoim życiu i co ja bym zrobiła. Jest to naprawdę ciekawa opowieść, która zmusza do myślenia. Tak naprawdę podczas słuchania opowieści Ewy ani razu jej nie oceniała po prostu wysłuchałam (wyczytałam ) jej historii jak dobrej przyjaciółki.
Polecam tą książkę nie tylko kobietom, ale również mężczyznom, ponieważ mogą się dużo z niej dowiedzieć o kobietach…

piątek, 14 września 2012

Monika Szwaja „Zupa z ryby fugu”




Nota Wydawcy:
Ryba fugu jest bardzo smaczna, ale jeśli będziemy obchodzić się z nią nieostrożnie – możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć. Podobnie z naszym życiem. Jest ono jak potrawa dla inteligentnych. Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy – choćby targały nami szekspirowskie zgoła emocje - inaczej może się tak zdarzyć, że ktoś (my sami?) zapłaci wysoką cenę za nasz brak rozwagi.
Kobieta chce mieć dziecko – czy to zbyt wielkie żądanie? Chce być matką – czy jest w tym coś złego? Wykorzystuje możliwości, które daje współczesna nauka – po to jest nauka! W pewnym momencie jednak schodzi z bezpiecznej ścieżki – emocje wzięły górę, rozum zasnął, obudziły się upiory. Kobieta podejmuje decyzje, nie licząc się z nikim. Ważne jest tylko osiągnięcie celu. Młoda dziewczyna, studentka – rozsądna, inteligentna, zrównoważona – chce studiować na mało opłacalnym kierunku, dla własnej satysfakcji teraz i w przyszłości. Jest osamotniona w swoich dążeniach, rodzice widzieliby ją na bardziej praktycznych studiach, a w przyszłości w rodzinnym biznesie. Dziewczyna nie ma wsparcia z ich strony. Przyjaźń kolegów z uczelni nie wystarczy na mieszkanie, jedzenie, życie. Dziewczyna podchwytuje podsunięty jej pomysł na zarobienie pieniędzy i od razu wie, że podejmuje ryzyko. Nie wyobraża sobie jednak rozmiarów tego ryzyka. Obie te młode kobiety przypominają trochę kucharza, który beztrosko bierze rybę fugu za ogon i w całości wrzuca ją do garnka z zupą. Ktoś będzie musiał zapłacić za ten brak refleksji... a cena może być wysoka.

Kilka lat temu zaczytywałam się książkami Moniki Szwai kilka lat nie czytałam kolejnych jej książek i dopiero teraz sięgnęłam po „Zupę z ryby fugu” i przypomniałam sobie za co tak bardzo lubię ta pisarkę.
Nie dostałam zwykłej historii ot takiej na odprężenie tylko mocną historię, która daje do myślenia!!!
Pozdajemy dwie młode kobiet Anitę i Mirandę (Mirkę), które wchodzą w nowy etap swojego życia jedna podejmuję studia, a druga wchodzi w związek małżeński. Anita początkowo nie myśli o dzieciach raczej o rozwoju kariery firmy, którą prowadzą wraz z mężem, ale gdy chce zajść w ciążę i jej się to nie udaje. Popada można powiedzieć w obsesję. Wizualizuje. Decyduje się na próby in vitro…
W pewnym momencie drogi życiowe Anity i Mirki się krzyżują…
Widzimy dramat Anity i to daje do myślenia na temat in vitro jakie ono powoduje dylematy moralne.
Jak ludzie dążą do celu nie zważając na konsekwencje swoich czynów.
Ciekawa jest również postać Elizy pseudoprzyjaciółki, osoby wyrachowanej i zgorzkniałej, oby nigdy taka osoba nie znalazła się w naszym otoczeniu. 
Życie to niebezpieczna gra, w której nie można niczego wypowiadać na wiatr, bo może to do nas wrócić.
Książka jest niesamowita moim zdaniem!!!
Polecam!!!

wtorek, 11 września 2012

Aleksandra Tyl „Miłość wyczytana z nut”




Nota Wydawcy:
28-letnia Eliza pracuje jako świetliczanka, prowadząc spokojne, ustabilizowane życie. Nagle na jej drodze pojawia się dwóch mężczyzn: romantyczny skrzypek Bruno i pragmatyczny lekarz Adam. Obydwaj starają się o względy Elizy. Wybór tylko pozornie jest prosty, bo choć serce Elizy pragnie namiętności i pod tym względem skłania się ona ku skrzypkowi, to z drugiej strony rozum podpowiada, że życie z przebojowym, przedsiębiorczym Adamem może okazać się równie udane, a przede wszystkim dające gwarancję spokoju i bezpieczeństwa bez trosk o potrzeby materialne. Podjęcie decyzji dodatkowo komplikuje fakt, iż Eliza spodziewa się dziecka. Jakie będą konsekwencje jej wyborów? Czy decyzja okaże się słuszna? Czy serce może wygrać z rozumem lub odwrotnie?

Ta książka to walka rozumu z sercem.
 Gdy zaczęłam ją czytać to od razu polubiłam główną bohaterkę Elizę i zostałam „wciągnięta” w jej treść. Już dawno nie czytałam książki tak wciągającej !
Poznajemy Elizę poszukującej mężczyzny z którym mogłaby dzielić swoje życie. Spotyka prawie w jednym czasie Adama (lekarza) i Bruna (skrzypka-znajomego z dawnych lat).
Adam wydaje się jej bardziej zaradny, życiowy i można powiedzieć rokujący na przyszłość. Natomiast Bruno to artysta, romantyk i według Elizy nieodpowiednia partia dla niej. Zakochuje się w Bruno, ale nie chce tej myśli dopuszczać do siebie. Wyjeżdża na weekend z Adamem. Zachodzi w ciąże. Odrzuca Bruna. Wybiera ojca, swojego nienarodzonego dziecka, czyli Adama. Rodzi syna i…
Przez cały czas czytania książki kibicowałam Brunowi i „słyszałam” w tle skrzypce…
Historia ta tak naprawdę daje wiele powodów do myślenia o własnym życiu. Czym się kierujemy w życiu: sercem czy rozumem?
Była to pierwsza książka Aleksandry Tyl, którą przeczytałam, ale mam nadzieję, że nie ostatnia…
Książka musi wędrować, żeby inni mogli poznać tą niezwykłą historię…

Książkę przeczytałam dzięki akcji „Włóćzykijka”. 

środa, 5 września 2012

Małgorzata J. Kursa „Babska misja”




Nota Wydawcy:
Małe miasteczko, w którym niewiele się dzieje. Czyżby? Kiedy pewnego dnia ktoś włamuje się do redakcji lokalnej gazety, a na osiedlu domków zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny, spokojna egzystencja zamienia się w lawinę tajemniczych zdarzeń. Policjant Łukasz Szczęsny wszczyna dochodzenie, a Lukrecja i Monika, dwie przyjaciółki mieszkające obok miejsca zbrodni, postanawiają przeprowadzić własne śledztwo. Nie mają pojęcia, jak bardzo odmieni ono ich życie. Strzała Amora, mrówki i zagadkowa morda skryta za pończochą ? co jeszcze czai się w ciemnościach?...

Pierwszy raz sięgnęłam po książkę tej Autorki i trafiło akurat na „Babską misję”. Tytuł bardzo mi się spodobał i cała reszta też jak się okazało po przeczytaniu.
Główna bohaterka jest bardzo sympatyczna i ma ciekawe imię Lukrecja w skrócie Luka. Zaczyna pracę w lokalnej gazecie.
Ogólnie cała książka jest ciekawa zabawna z „oryginalnym” słownictwem na przykład „komórkować” czyli rozmawiać przez telefon komórkowy.
Mamy w niej wątek kryminalny, śmierć młodej kobiety w sąsiednim domku, dziwne zachowanie sąsiada oraz MORDĘ. Co do mordy to ten wątek mnie rozśmieszył bardzo, żeby kogoś kto straszy przez okno nazwać MORDĄ haha
Oczywiście wątek miłosny Luki oraz jej przyjaciółki Moniki jest bardzo przewidywalny, ale zarazem sympatyczny.
Dobra lektura na różne pory roku, ponieważ możemy przy niej odpocząć i po prostu się pośmiać.