piątek, 17 sierpnia 2012

Katarzyna Michalak "Poczekajka"



Od wydawcy:
Poczekajka' to powieść wysnuta z marzeń i snów, spleciona z miłości i nienawiści, okraszona garścią humoru i doprawiona szczyptą magii. Znajdziesz w niej zarówno radość życia, jak odrobinę łez, które nadają mu smak. Jej lektura da Ci wiarę, że nie wolno tracić nadziei. Ani marzeń. Przenigdy. 'Poczekajka' to książka dla samotnych, dla szczęśliwie i nieszczęśliwie zakochanych. Dla każdej z nas!

Zanim sięgnęłam po książkę Pani Katarzyny Michalak bardzo dużo dobrego przeczytałam na temat jej twórczości na blogosferze i to przede wszystkim spowodowało, że gdy ujrzałam na półce bibliotecznej „Poczekajkę” to od razu po nią sięgnęłam…
Tak naprawdę w „Poczekajce” odnalazłam bardzo dużo elementów, które po prostu lubię:  „swojski” klimat, dom z charakterem i ciekawych bohaterów.
Poczekajka to malutka wioska zagubiona w lesie, której mieszkańcy są początkowo wrogo nastawieni do nowej mieszkanki czyli Patrycji. Patrycja postanawia zamieszkać w małym żółtym drewnianym domku nazywanym przez mieszkańców „Chatką Wiedzmy”. Chatkę od razu polubiłam, ponieważ bardzo przypomina domek moich dziadków drewniany, kryty strzechą i ukryty pośród lasów.
Główna bohaterka książki to Patrycja (Pani weterynarz w ZOO), która poszukuje swojego miejsca w życiu i oczywiście… Księcia z jej snów.
Ciekawe są postacie mężczyzna: Gabriela, Artura i Łukasza, którzy kiedyś byli najwierniejszymi przyjaciółmi teraz są wrogami.
Co mnie zaskoczyło w książce, a czego się nie spodziewałam?
Klimat magii, czarownice, sabaty i rzucanie uroków to jest wprost… niesamowite. Chyba dlatego, że w ogóle nie czytam fantastyki, ale chyba zacznę czytać…
Wszystko w powieści ma jakiś sens i do czegoś prowadzi. Wszystko w niej jest możliwe, a marzenia się spełniają. Może jest to cukierkowe, ale czy nie warto chociaż w książce przeczytać, że komuś wszystko się układa i marzenia się spełniają wiem, że to naiwne trochę. Ale dlaczego nie?
Mimo wszystko lubię książki, które dają nadzieję i optymizm, dlatego zachęcam do przeczytania „Poczekajki”, ponieważ czasami warto choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości…


2 komentarze:

  1. Boję się polskich autorów :( wiem że to dziwne ale naprawdę tak jest, zraziła mnie Grochola.... i później koniec... ale uwaga... mam już w domu cukiernie na razie cz I... zobaczymy jest w kolejce zaraz po "Echo winy" Ch. Link... może sie uda:) Co chciała przez to napisać? Podziwiam Cię za polskich autorów:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję :) Ja po prostu lubię polskich autorów :)... w większości, bo oczywiście zdarzają się tacy, których czytać w ogóle nie mogę, ale to jest naprawdę mniejszość i nie ma co się po jednej nieudanej książce poddawać względem wszystkich :) Dlatego zachęcam do czytania polskich Autorów i przełamywania "strachów" :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń