niedziela, 17 czerwca 2012

Małgorzata Gutowska - Adamczyk "Cukiernia pod Amorem" Tom I-III




Bardzo dużo dobrego przeczytałam na temat „Cukierni pod Amorem”, dlatego z dużą rezerwą i ostrożnością  sięgnęłam po nią. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać  od tej sagi rodziny Zajezierskich, z której tak naprawdę „narodziły się” kolejne Cieślakowie i Hryciowie. Niezwykłą opowieść prowadzona tak naprawdę na płaszczyźnie „różnych czasów” – ten zabieg udał się Autorce świetnie.
Uwielbiam historie, które toczą się w polskich klimatycznych miejscach, a na pewno do takich można zaliczyć pałac Zajezierskich oraz Cukiernię pod Amorem w Gutowie. Opis specjałów gutowskiej cukierni z jagodzianką na czele przyprawiały mnie o nieodparta ochotę na coś słodkiego. Oczywiście wyobrażałam sobie jak ta cukiernia wygląda i mam w głowie „swój” obraz „Cukierni pod Amorem”.
Na kartach powieści poznajemy najpierw szlachecki ród Zajeziersich oraz dziedzica rodu hrabiego Tomasza, rodzinę Cieślaków i Hryciów, ale nie będę opisywać treści, ponieważ nie będę odbierać nikomu przyjemności z czytania i poznawania bohaterów powieści. Według mnie bardzo „wciągająca” opowieść z zagadką (odnalezienie mumii w podziemiach rynku) i historią naszego kraju w tle.
Po prostu trzeba koniecznie ją przeczytać.
Na dobry początek czytania cytaty z ostatniego tomu, czyli „Cukiernia pod Amorem. Hryciowie”:
„Równości jak świat światem nie widziano i nikt jej nie zobaczy. A jeśli ktoś dostanie coś za darmo, z pewnością to zmarnuje.”   s. 168
„Miłość jest równie stała jak pogoda. Próbując uzależnić swoje szczęście od drugiej osoby, prędzej czy później skazujesz się na rozczarowanie.
Miłość to gra pozorów. Nakładasz na kogoś swoje wyobrażenie, żądasz, by był ideałem, a to niemożliwe. Chcąc być szczęśliwa, musisz swojego partnera zaakceptować takiego, jaki jest.”  
 

2 komentarze: