Nad tą książką unosi się wojna, śmierć, nienawiść i ludzkie
nieszczęście. Jest to cienka książka, ale nie mogłam przeczytać jej „na raz”.
W książce pokazany jest między innymi ogrom nieszczęścia
kobiety, która podczas własnego wesela przeżywa śmierć swojego małżonka i
bliskich ginących od uderzenia bomby.
Bardzo ciekawy jest opis
pogrzebu właściciela „Rio Baru”, który jest raczej rozrywką w małej
miejscowości, gdzie wypada być na takiej uroczystości, niż miejscem żałoby.
Książka na pewno nie należy do „łatwych” , mylący jest tytuł
oraz okładka, poznajemy bolesną kartę dziejów Chorwacji podczas wojny domowej
(ojczyźnianej) w roku 1995 i uświadamiamy sobie, że to nie jest bardzo odległa
historia.
Na pewno po tej książce inaczej jawi mi się Chorwacja, która
do tej pory kojarzyła mi się z turystyką.
Może bardzie charakter tej książki odda kilka cytatów, które
mnie poruszyło:
„Wsłuchują się w nocne szmery. Nie ufają nawet bratu.
Czekają, kiedy znów zacznie się napierdalanie. To nie będzie nic wielkiego –
tylko konflikt interesów ekonomicznych wyrażanych w łańcuchu nieszczęśliwych
zbiegów okoliczności.
Za dużo ust przy jednym cycku. Ot co!” s. 27
„Tu chodzi o konflikt interesów, a konflikt interesów rodzi
nienawiść.” s. 96
Brzmi bardzo ciekawie. Bardzo chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu cytatów stwierdzam, że może to być ciężka lektura. Ale ostatnio zaczęłam interesować się Chorwacją, wiec ta książka powinna się obowiązkowo znaleźć na mojej półce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLektura jest naprawde ciężka, ale czasami warto taką przeczytać, żeby uświadomić sobie jak stosunkowo niedawno w nie tak odległym kraju działy się tak straszne rzeczy...
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa jej już prędzej, ale zapomniało mi się o niej. Dzięki za przypomnienie ;)
OdpowiedzUsuń